wtorek, 30 marca 2010

Na niebiesko:)

Nie wiem jak to się dzieje, że ostatnio tyle niebieskawych prac u mnie powstało. Zaczęło się od dużego, przestrzennego wisiora we który wepchnęłam prawie wszystkie kobaltowe cyrkonie jakie miałam:) Szybko znalazła się klientka, która zapragnęła do niego kolczyki. Powstały 3 cm kolczyczki, te, co to je w ostatnim poście opłakałam i pogrzebałam;) bo je eksplozja piecowa zabiła...Musiałam więc zamówić nowe cyrkonie i oto kolejne wcielenie wyżej opisanych - przyznam, że lepsze od pierwowzorów:) Praktyka czyni mistrza;))))


Kolejna praca to taka moja wariacja na temat wakacji - bo mi tak tęskno za błękitnym niebem, szumem ciepłego morza i smakiem słodkich pomarańczy... Wisior mierzy ok 3 cm średnicy i nosi nazwę "Where oranges grow...". Pierwszy raz użyłam emalii i chyba od tej pory zagości na stałe w moich pracach...

7 komentarzy:

  1. Tuż przed spaniem takie śliczności oglądam...teraz będą mi się śnić:)
    PIĘKNE SĄ!!!! i kolczyki i wisiory..no cudo!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Tworzysz coraz piękniejsze rzeczy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście zapachniało wakacjami w Grecji -SLICZNY I TAKI NOSTALGICZNY -cudeńko !!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. piękne wszystko !!!!
    pozdrawiam
    i wesolych świąt życze ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja również życzę wszystkim radosnych Świąt:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak zobaczyłam wisior bez czytania opisu wiedziałam, że to Grecja i wspomnienia nocnej biesiady pomaranczowej wróciły jak żywe :) Biała Sowa

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale pycha były te pomarańcze:))) Nie do zapomnienia...

    OdpowiedzUsuń