wtorek, 20 grudnia 2011

cukierasy

Wściekle różowy agat doczekał się oprawy:)



poniedziałek, 19 grudnia 2011

Zielono mi

Był kiedyś podobny naszyjnik ale w różach. Ten jest w soczystej zieleni malachitów i onyksów z drobnym dodatkiem w postaci małego rubinka:)




I jeszcze jedna powtórkowa bransoletka w czerni...



poniedziałek, 12 grudnia 2011

Soczysty agat

Od dawna mam ten plaster agatu, uległam czarowi jego niecodziennej kolorystyki ale  do tej pory nie miałam na niego pomysłu. Aż do soboty rano, kiedy to zaczęłam przeglądać maleńkie kaboszonki, które kupiłam do swoich pierścionków. Właśnie wtedy dokładając róż do pomarańczu (jak ja nienawidziłam tego połączenia jak byłam nastolatką - uważałam, że to jest szczyt bezguścia:D) koncepcja ogólna wisiora zaczęła się klarować. Miało być dość prosto i w miarę szybko (zawsze tak ma być:) ale pojawił się szereg komplikacji. Po pierwsze i najważniejsze agat nie miał dziurki. Myślę sobie mini wiertarkę mam, wiertła co wiercą w srebrze mam- dam radę... No... i nawet rysy nie zrobiłam - mąż mówi ; "daj kobieto - wywiercę ci!" (Macie przed oczami obraz tej wyższości mężczyzny co to zaraz pomoże głupiutkiej babie bez pojęcia o wierceniu...). Po 5 minutach wraca. Ja: "I co udało Ci się?". On: "E co to za kamień masz! Przecież w tym się wiercić nie da!"... No przecież mówiłam:) - widzicie teraz moją minę z wyrazem wyższości kobiety co to miała - jak zwykle rację - nad facetem co wrócił jak niepyszny:D
Ale do rzeczy - dziury jak nie było tak nie ma... Trza sobie było inaczej poradzić. Blachy srebrnej na tył u mnie wciąż brak. Z art clay podkładu robić nie będę, bo to duży agat jest i skonsumuje mi masę srebra po to tylko, żeby jej nikt z tyłu nie widział. O nie! Łapki zrobię - myślę - z rameczką z tyłu. Drut mam, zmłotkuję, zlutuję, dolutuję potem drugi raz do art clay. Co tam. Rach ciach zaraz wszystko będzie gotowe.
Rach, ciach, rach, ciach, rach, ciach.............................................. Zeszło mi do poniedziałku:D
Ale jest gotowe:) Obejrzyjcie...





Plus zdjęcie dla Agnes:)


piątek, 9 grudnia 2011

Polskie prezenty



Świetna akcja Doroty Wróblewskiej promująca nasze własne, polskie, piękne rękodzieło:)
Moje prace też tam są.
http://www.dorotawroblewskablog.pl/polskie-prezenty/kolekcja-alchemia-srebra/

środa, 7 grudnia 2011

Perła w koronkach

Miało być coś zupełnie innego - ewoluowało podczas pracy:) Perła gigant w kształcie zęba (nie widać tego przez oprawę) jest ze Skarbów Natury i jest boska! A zamówiłam tylko jedną:(
Ramka cała lutowana ze srebra 999 i 925. Długa droga jeszcze przede mną...




niedziela, 4 grudnia 2011

Śniegu nie ma

ale u mnie są śnieżynki:) I tak po cichutku to ja się bardzo cieszę, że tego śniegu jeszcze nie ma, bo ja zimy nie za bardzo:( Za to naprodukowałam śnieżynek jako zadośćuczynienie:D Aże trzy:))) z topazem, szafirem i perełką.






piątek, 2 grudnia 2011

Wielozadaniowy naszyjnik

Naszyjnik z serii sprytnych., dzięki zdejmowanemu elementowi ozdobnemu i dodatkowemu łańcuszkowi można go nosić na co najmniej cztery sposoby.
Wykonany do kompletu z prostą trójrzędową bransoletką:)



wtorek, 29 listopada 2011

Z innej beczki

Szaro-perłowa bransoletka na specjalne życzenie:)


Mało fotogeniczny naszyjnik:( Za nic nie potrafiłam zrobić mu porządnego zdjęcia.




I takie zwyczajne kolczyki w apetycznych kolorkach:)


poniedziałek, 21 listopada 2011

Zamówienie:)

Będę przynudzać:D
Komplet wykonany na zamówienie na podstawie wcześniejszego perłowego naszyjnika - tylko srebrny element miał być bardziej okazały a do tego bransoletka:)








sobota, 19 listopada 2011

Amonit w srebrnych tasiemkach

Wpadłam po uszy w ten udawany, artclayowy sutasz, więc jeśli ktoś ma dość niech sobie odpuści kilka kolejnych postów:DDD
Dzisiaj amonit - ja do tej pory nie lubiłam amonitów - ale ten dostałam z mojego ulubionego sklepu - Skarbów Natury (pięknie dziękuję Kasiu) i bardzo mi się spodobał. Pomysł na ubranie go przyszedł do mnie sam i przyznam, że podoba mi się. Nie polerowałam srebra, bo lekka satyna tak mi jakoś pięknie współgrała z pewną surowością tego amonitu, tak jak i mały dodatek mosiądzu w postaci centralnej kuleczki:)





środa, 16 listopada 2011

Sutaszowych inspiracji ciąg dalszy

Długo robiłam ten wisior - najdłużej ze wszystkich do tej pory wykonanych prac - niestety zdjęcie nie pokazuje jego urody - a przyznam, że jestem zadowolona z efektu. Wisior jest duży i dość ciężki. Zdobiony syntetycznymi rubinami i turmalinami a w podwójny łańcuszek wplotłam naturalne rubinki i zielone onyksy.