niedziela, 13 maja 2012

Kwitnący labradoryt

Kolejny naszyjnik z pokazanych wcześniej elementów. Zdjęcia takie sobie - bo żeby pokazać urodę labradorytu musiałam ustawić światło w sposób, który niezbyt korzystnie działa na srebro. 
Piękny jest ten labradoryt, prawda? To mój pierwszy kamień o takim kolorze ognia. 




21 komentarzy:

  1. Chyba nie ma właściwych słów by wyrazić mój zachwyt nad Twoimi pracami. Ten naszyjnik mnie zachwycił..nie mogę oderwać od niego oczu. Piękny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Niezwykły!!! Nie mogę się napatrzyć ... cudo :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nieziemski jest

    OdpowiedzUsuń
  4. Marto, bardzo rzadko komentuje pracę innych Twórców i musi mnie coś naprawdę poruszyć żebym to uczyniła. Ten naszyjnik jest PRZEPIEKNY, PONADCZASOWY Z GATUNKU TYCH PRZEMIOTÓW, KTORE PRZEKAZUJE SIĘ Z POKOLENIA NA POKOLENIE. Fioletowy labradoryt to absolutny unikat, bardzo rzadko występuje, a Ty oprawiłas go mistrzowsko. Gratuluję Ci z całego serca !!!!
    Patrząc na ten naszyjnik zatęskniłam za srebrem :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow, niesamowity, też mi się kiedyś trafił fioletowy labradoryt ale Twoja oprawa to mistrzostwo!

    OdpowiedzUsuń
  6. przepiękny! z jednej strony masywny, ale za razem delikatny, subtelny i bardzo kobiecy:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ależ bogata, cudowna forma! Brak słów po prostu coś TY uczyniła...niesamowita praca

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny, chyba każdy chciałby takie cudo mieć...

    OdpowiedzUsuń
  9. Labradoryty są piękne, naszyjnik wykonałaś mistrzowsko. Gratuluje artystycznej ręki. Bardzo sie cieszę, że znalazłam bloga z takimi cudami :)

    OdpowiedzUsuń
  10. śliczny i niezwykle elegancki! A jak perfekcyjnie i mistrzowsko wykonany!! Podziwiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo mi się podobają labradoryty z fioletową iryzacją (sama mam jeszcze kilka, ale czekają na lepsze czasy), chociaż najbardziej cenione ą te z chabrowym połyskiem, te są o wiele rzadsze. Kiedyś z pośród około tysiąca sztuk różnych labradorytów udało mi się znaleźć jedynie trzy, a tych niebieskich, zielonych było najwięcej. Podobają mi się jeszcze takie czystozłote :)Co do naszyjnika, musiałaś jeszcze więcej, niż ostatnio materiału włożyć... wyszedł wspaniały, nie ukrywam, że najbardziej mi się podoba kamień z nutką purpury... i bardzo te perły pasują, co do srebra .. to wiesz :)jak zwykle bajeczny. Dostałam dziś na maila informację o tym, że art-clay ma podrożeć o ok. 25% :< masakra, chociaż sama w tym nie robię, mam trochę bo chciałabym spróbować w nieokreślonej przyszłości, niestety ceny mogą to uniemożliwić...

    OdpowiedzUsuń
  12. Przepiękna praca!!! Gratuluję talentu:)

    OdpowiedzUsuń
  13. ŚLICZNY wisior, pierwszy raz widze labladoryt o takiej barwie.

    Cudowne wykonanie, doskonale pokazuje precyzję:)

    Nie jedna osoba chętnie by go nosiła, w tym ja.

    Pozdrawiam serdecznie- ARTYSTKA26
    www.kasiulkowetwory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że naszyjnik jest mocarny i ciężki, ale na manekinie widać, że wcale tak nie jest. Jak dla mnie jest niesamowity !!! A kamień, labradoryt - wcześniej mi zupełnie nie znany - to rzecz piękna i niezwykła. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziękuję Wam wszystkim za wspaniałe komentarze, które dodają skrzydeł:)))

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam czarowne
    i lekkie, choć srebrne:) odwzorowania Wiosny.
    A do tego te niezwykłe błyski labradorytu.
    Gratuluję i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ajajaj... Kunsztowny, mistrzowski, bajecznie piękny!

    OdpowiedzUsuń
  18. Coś cudownego! Napatrzeć się nie mogę!

    http://bizuteria-szkatulka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. wooooooow teraz to mi szczeka opadla az do ziemi! cudne to wszystko i jeszcze takiego labradorytu nie widzialam! nieziemskie sa te Twoje prace!

    OdpowiedzUsuń