Liście opadły z drzew. Nagie gałęzie marzną na zimnym wietrze. Powiało chłodem... Czyżby szron skrzył się diamentowo? Zamyśliła się czy zmarzła? A może zachwyciła ją bezśnieżna jeszcze aura niosąca ze sobą przepowiednię zimy...
I jeszcze bransoletka do kompletu
Fantastyczna bransoletka
OdpowiedzUsuńWisior - poezja, ale mnie zachwyca bransoletka - cudna :)
OdpowiedzUsuńbransoletka cudowna!!!!!
OdpowiedzUsuńŚliczne wszystko!!
OdpowiedzUsuńCudowne :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMnie też bardziej podoba się bransoletka :) Prześliczna jest!
OdpowiedzUsuńA mi się bardziej podoba wisior :)
OdpowiedzUsuńWisior to prawdziwe arcydziełko!!! :) Prześliczny :)
OdpowiedzUsuńPiękne :) - jak zwykle zresztą...
OdpowiedzUsuńNie, nie, zimy jeszcze nie chcę.
OdpowiedzUsuńAle czarodziejka ukryta w oszronionych gałązkach jest cudowna!
Nie przepadam za perłami,ale Twoja bransoleta jest przecudna po prostu-prawdziwe cudo!Pozdrawiam cieplutko:)))
OdpowiedzUsuń