Główny wisior z tym motywem szlag trafił - tzn pękł przy wypalaniu i teraz muszę wymyślić co z czym polutować żeby dało się go używać. A że zniechęciło mnie to okrutnie to pewnie trochę odleży zanim się doczeka...
Zostało mi więc pokazać tylko efekt uboczny wykorzystania tematu: "Wiara, Nadzieja, Miłość" czyli okręcony ametyst:) Dobrej nocy życzę. Dziękuję wszystkim za życzenia:)
Synuś dalej chory a w dodatku teraz i ja mam katar. Chorobowy sezon czas zacząć!
Mnóstwa zdrowia życzę! A wisior bardzo oryginalny i jak cię znam, to z tego "nieudanego" też zrobisz cudeńko...
OdpowiedzUsuńBardzo ładne maleństwo.
OdpowiedzUsuńŚliczny!
OdpowiedzUsuńPomysłowy i oryginalny:)
OdpowiedzUsuńUroczy wytworek!!
OdpowiedzUsuńZdrówka życze :*
Piękny!
OdpowiedzUsuńJest fantastyczny!
OdpowiedzUsuńjak zawsze śliczności!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję wszystkim za odwiedziny i komentarze:)
OdpowiedzUsuńTo jest to co ,,misie'' lubią najbardziej. Piękny fiolet w srebrze oj szkoda ze nie jest w mojej kolekcji. Buzka i całusy dla Was i nie chorowac mi tu :)
OdpowiedzUsuńśliczny wisior !!! Cudny kolor !
OdpowiedzUsuń