środa, 27 stycznia 2010

Małe formy

Ale mnie tu długo nie było! I to żebym się chociaż miała teraz czym pochwalić np. wielką ilością prac, które skończyłam i które to rzekome prace mogłyby mi pochłonąć cały mój czas... To by chociaż dobra wymówka była:)) By Była Ale Nie MA
Bo tak naprawdę to ostatnio cały mój czas pochłania moje dziecko, mające niekończący się katar od prawie trzech tygodni. Co się z katarem ściśle wiąże, Mały Wielki Człowiek nie chodzi do przedszkola a przez ponad tydzień nie wychylaliśmy nawet naszych nosów za próg domu (tak dla ostrożności żeby nie złapać gorszego choróbska). W tym tygodniu stwerdziliśmy, że zima nam już nie zaszkodzi a co najwyżej pomoże. No i co? 
No i wciąż bez zmian... Z małego noska się leje i nic nie pomaga.
Dlatego też pokażę tylko parę drobnych sztyftów wykonanych na zamówienie. Miały być małe. Tyle mi powiedziano. Pierwsze już sprzedane a dwie pozostałe pary czekają dopiero na pokazanie...






 

2 komentarze:

  1. pierwsze są ładne w moim typie... :) ale reszta też cudowna :)

    pozdrawiam
    karolka

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo twarzowe są te różyczki. Też je lubię.

    OdpowiedzUsuń