Jakiś czas temu zostałam poproszona przez pewną przemiłą Pannę Młodą o wykonanie dla niej kolczyków do ślubu. Kolczyki z różyczkami pasującymi do dekoracji sukni ślubnej, lekkie, delikatne i absolutnie nie oksydowane:) Zrobienie im dobrego zdjęcia okazało się ponad miarę moich możliwości... Rzeczywistość działa na ich korzyść:)
Wysmakowane cudeńka....
OdpowiedzUsuńte ślubne mnie urzekły :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Em
rzeczywiście śliczne... i te zielone i te ślubne!!
OdpowiedzUsuńPrzepieknie to wygląda!
OdpowiedzUsuńhttp://diyblog3.blogspot.com
Piękne :)))
OdpowiedzUsuńŚliczne
OdpowiedzUsuńŚliczne te "Szepty lasu", a kolczyki ślubne wprost urocze :)
OdpowiedzUsuńW zieleniach są magiczne, a ślubne niczym szepty elfów. Kocham Twoje bogactwo formy i kolory:-))
OdpowiedzUsuńI znów się zachwycam.
OdpowiedzUsuńSzepty przepięknie "szepcą"!
OdpowiedzUsuńzakochałam się w zielonych
OdpowiedzUsuńPiękne obie pary!!! Ciekawe czy to "ta" Panna Młoda o której ja myślę :)
OdpowiedzUsuńDzięki wszystkim:)
OdpowiedzUsuńPinki - tak to "ta" Panna Młoda:)))
ślubne są wspaniałe!!a szepty lasu... mnie zahipnotyzowały...
OdpowiedzUsuńObie pary przecudne! Chciałabym powiedzieć, które podobają mi się bardziej, ale chyba nie potrafię;)
OdpowiedzUsuńMoje zielone kolczyki są przepiękne!!!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę:)
OdpowiedzUsuńTak, tak, ta Panna Młoda Pinki :D
OdpowiedzUsuńKolczyki w rzeczywistości są 100 razy piękniejsze niż na zdjęciu :) jak je przymierzyłam, wcale nie miałam ochoty ich zdejmować!
Jeszcze raz przepięknie Ci za nie dziękuje :*