sobota, 19 listopada 2011

Amonit w srebrnych tasiemkach

Wpadłam po uszy w ten udawany, artclayowy sutasz, więc jeśli ktoś ma dość niech sobie odpuści kilka kolejnych postów:DDD
Dzisiaj amonit - ja do tej pory nie lubiłam amonitów - ale ten dostałam z mojego ulubionego sklepu - Skarbów Natury (pięknie dziękuję Kasiu) i bardzo mi się spodobał. Pomysł na ubranie go przyszedł do mnie sam i przyznam, że podoba mi się. Nie polerowałam srebra, bo lekka satyna tak mi jakoś pięknie współgrała z pewną surowością tego amonitu, tak jak i mały dodatek mosiądzu w postaci centralnej kuleczki:)





9 komentarzy:

  1. CUDNY - Amonity zawsze bardzo mi się podobały, ale w tej oprawie jest ... brak mi słów !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. sutasz ciekawy, nawet lepszy niż te normalne, równe sznurki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Marta z artclay zrobiłaś drugi amonit ! Piękna praca. Cieszę się, że i Ty jesteś zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  4. Martuś przepiękny wisiorek.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem pod nieustającym wrażeniem tego art-sutaszu :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny! Po prostu brak słów :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kunsztowny, oryginalny, wyjątkowy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniały pomysł! Piękny jest ten Twój artclayowy sutasz:)

    OdpowiedzUsuń