Cicho tu u mnie było z dwóch powodów: choróbska w domu i walki z najbardziej upartym gadem świata (jeśli można tak o niej powiedzieć:)
Zrobiłam ten wisior w sobotę i od tamtej pory pojawiło się szereg nieoczekiwanych (!!!) problemów z lutowaniem cargi - tak,tak miała być carga... Ale nie ma bo... nie ma :D
W sumie to tak mi się chyba bardziej podoba bo ten cudny labradoryt jest bardziej widoczny.
Hehe, Labradoryt to ostatnio coś bardzo chwytliwy się zrobił. A smoczyca piękny skarb zgarnęła! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWow,coraz to świetniejsze pomysły przychodzą Ci do głowy.
OdpowiedzUsuńPisałam komentarz ale wcięło mi ;)
OdpowiedzUsuńPiękna praca! bardzo kojarzy mi się z książką Eragon... czytam właśnie trzecią część...
Cudownie byłoby mieć taki skarb dla siebie..
Oj piękna była tamta smoczyca w filmie:) Cieszę się, że wisior tak pozytywnie się kojarzy. Dziękuję dziewczyny za komentarze.
OdpowiedzUsuńCudny ten wisior!! jak z zaczarowanego lasu...
OdpowiedzUsuńhehe, nie obraź się, ale mnie ta smoczyca to bardziej na konia wygląda, ale ogółem praca piękna!
OdpowiedzUsuńSię nie obrażam bo mnie przypomina smoka:)
OdpowiedzUsuńcudne...
OdpowiedzUsuńSmoczyca jest boska! Piekna, niesamowita, wspaniała! Ogromnie mi się podoba!!! Niezależnie od pierwotnych zamiarów - efekt końcowy rewelacja!
OdpowiedzUsuńWyjątkowa...
OdpowiedzUsuńBardzo Wam dziękuję (smoczyca także:)
OdpowiedzUsuńNiestety nie będę orginalna i powiem, że ta Smoczyca jest SUPER!
OdpowiedzUsuńSmoczyca rewelacyjna, słodka bardzo:)
OdpowiedzUsuńAż chce sie usłyszeć jej historię
OdpowiedzUsuń