Niezwykle charakterny ptak - nie dał się łatwo ukształtować... Walczę z nią od piątku. Niebieskooka jest rodzajem eksperymentu z łączeniem technik i materiałów - technika glinek metali (art clay) z tradycyjnym technikami złotniczymi, mieszanka srebra 999, 925 i miedzi a do tego jeszcze kolorowanie żywicą epoksydową. Z art clay jest tylko tułów z główką - reszta to druty srebrne i cięte kawałki miedzianej blachy dolutowane do tułowia. Był taki moment w piątek że urwałam jej łebek, za to w sobotę rozlutowałam większość tego co przylutowałam wcześniej... Eksperyment okazał się w końcu chyba udany choć niełatwy:) Pani Ptakowa nie chciała dać za wygraną w końcu jednak została oswojona. Jasny odcień srebra pięknie współgra z kolorem miedzi. Mały okrągły kaboszon rodolitu, którego odcień był jakiś niewyraźny niespodziewanie ożył przy miedzi i okazał się idealnym dopełnieniem duetu srebro-miedzianego. Całość kolorowana niebieską żywicą, która jest odporna na czynniki zewnętrzne - nie schodzi i nie blaknie.
It is a bird with quite a character, not easy to work with:) I was fighting with it from Friday. It was meant to be an experiment - the mixture of techniques and materials. The body of the bird is made of art clay silver, the rest was soldered (sterling silver wire and copper) On Friday when I thought I finished I broke his neck. On Saturday during the soldering when I was trying to fix it all the parts fell apart... It was stuborn creature but I am stuborn as well:) I won:) I hope... To add some nice colour I add some UV resin and one cab of rhodolit.
Kilka zdjęć ma ciemniejsze miedziane monetki:) Potem je przetarłam (na zdjęciach wyżej).
Bajecznie piękny!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńFajne połączenie z miedzią (to miedź chyba?). Nie noszę naszyjników, ale taki długi (i taki piękny), z chęcią założyłabym :)
OdpowiedzUsuńMiedź - zgadza się i dziękuję:)
UsuńPiękny ptaszek:) Uwielbiam Twoje pawie, wszystkie! Ten inny od wszystkich i równie piękny!
OdpowiedzUsuńUkręcilas łeb ptakowi :) No to chyba mu sie należało za tą mozolna prace ale jest extra. Buzka KB
OdpowiedzUsuńŚwietny wisior ... jedyny i niepowtarzalny! Rzeczywiście musiałaś odbyć niezłą walkę, żeby stworzyć takie cudo, niesamowite połączenie technik i materiałów ... ale warto było walczyć :) Tak się zastanawiam ... czy w tych "walkach" ze srebrem i miedzią przydaje się widza i umiejętności nabyte na kursie w Łodzi? Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńMartuś - inny zupełnie:) Ukręciłam i dopiero potem była mozolna praca:)
OdpowiedzUsuńAgnieszka - przydało się jak najbardziej. Wybierasz się?
Piękny! Super forma i kolory :)
OdpowiedzUsuńJeśli masz ochotę, zapraszam na wyzwanie fotograficzne u mnie.
http://lupus-pilum-mutat.blogspot.com/2012/11/czas-na-herbate-czyli-drugi-temat.html
Pozdrawiam, Mereo
O rety, ileż pracy! Te wszystkie detale i kolorystyka... Po prostu cudowny!
OdpowiedzUsuńNawet sobie nie wyobrażam ogromu pracy włożonej w tego przepięknego pawia. Nie wiem, nie znam się, ale z chęcią bym założyła :) No i nie wpadłabym na to połączenie srebra z miedzią.
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam pięknie:)
OdpowiedzUsuń