Święta jak zwykle minęły szybko i z efektem końcowym co najmniej dwóch kilo więcej na wadze. Jak co roku za dużo jedzenia i za mało ruchu:). Teraz czerwona herbata (bo podobno pogromca tłuszczu) i woda z cytyną i miodem (bo się jakieś katarzysko nie wiadomo skąd przyplątało). A oprócz tego jestem z powrotem pełna energii i chęci do pracy. W przyszłym tygodniu rusza moja galeria internetowa i przygotowania idą pełną parą.
A teraz troszkę nowości. Zapraszam miłego oglądania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz