Dzisiaj mam dla Was dwa naszyjniki, które można nosić razem lub osobno. Są one początkiem nowej serii biżuterii, którą dla Was przygotowuje. Zamysł jest taki, żeby wszystko można było ze sobą zestawiać tworząc różne komplety w zależności od nastroju, ubrania lub pogody:)
Na pierwszy ogień poszły kianity, muszla szara (lub jak kto woli tęczowa) oraz labradoryty. Uwielbiam te kolory - bo one tak ładnie wyglądają i z białą bluzką i z dżinsową kurteczką i czarną sukienką.
gorgeous!
OdpowiedzUsuń:D "medaliki" są niesamowite, a połączone w jedność prezentują się obłędnie :D
OdpowiedzUsuńPięęęęekne!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPiękna zapowiedź, będę czekać na więcej! Właśnie doszłam do wniosku, że labradoryty od zawsze były moimi ulubionymi kamieniami, ale od teraz chcę je łączyć z szarą muszlą i kianitami, bez wątpienia :))
OdpowiedzUsuńPrześliczne, !!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam:)
OdpowiedzUsuńprzepiękne naszyjniki :-) wyglądają cudownie razem i każdy z osobna :-D
OdpowiedzUsuń