Choć niby wciąż mamy lato trudno to stwierdzić po tym co widać za oknem... U mnie już jesienne kolory w kolejnej odsłonie cygańskiej bransoletki. Do kompletu powstał też naszyjnik ale Pani, która bransoletkę kupiła zażyczyła sobie zupełnie inną wersję naszyjnika, na którego wykonanie bardzo się cieszę:D
Wszystko powstało w ramach recyklingu - z brązowych elementów użytych w naszyjniku z cytrynami co to się nie chciał sprzedać...
A na odchodzące lato - kolczyki sztyfty całe w zieleniach ze sporymi cebulkami zielonego kwarcu i całym mnóstwem pięknie fasetowanych oponek turmalinów, pirytów i zielonych onyksów mystic (pierwszy raz je kupiłam i przyznam, że nie lubię tego dziwnego połysku, który mają).
A jutro powinnam dostać całą górę pereł, które zamówiłam bo mam na nie jeszcze parę pomysłów.
A i jeszcze jedno. W październiku zamierzam urządzić pierwsze moje candy no bo przecież niedługo mija już prawie rok kiedy to wszystko na dobre się zaczęło:) Zaglądajcie więc...
wielkie brawa odemnie !!!
OdpowiedzUsuńBRAWO BRAWO same piękności!
pozdrawiam
Rewelacja! Prawdziwa jesień! Wszystko tak genialnie dobrane, że powiem tylko: ideał!
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie dziewczyny:) Dużo dla mnie znaczą Wasze komentarze!
OdpowiedzUsuńkwiatuszki z zielonymi gronami sa piekne!!!idealnie pasowałyby do moich rudych włosów ;)
OdpowiedzUsuńTo jest miedź, czy zoksydowane na brązowo srebro?? Tym razem najbardziej podoba mi się bransoletka, chociaż naszyjnik też jest piękny. A co do kolczyków, to ten kwarc mnie urzekł całkowicie. Zresztą całe kolczyczki są piękne... ale czy mi kiedykolwiek coś u Ciebie się nie podobało?? :) Zawsze zachwycasz pięknymi pracami :)
OdpowiedzUsuńW bransoletce jest czysty brąz Rossali:) i dziękuję za komentarze dziewczyny:))
OdpowiedzUsuń